Biblioteka istnieje dzięki czytelnikom i książkom. Jedno nie może żyć bez drugiego. W Światowy Dzień Książki doceniamy to, co mamy najcenniejszego i podpowiadamy czym wyleczyć każdy nastrój.
Światowy Dzień Książki zbiegł się z publikacją raportu Biblioteki Narodowej dotyczącego czytelnictwa. 42% respondentów przeczytała w ubiegłym roku przynajmniej jedną książkę, co jest najlepszym wynikiem od 6 lat, a co piąta osoba decyduje się na książkę z biblioteki. Natomiast co do samych zainteresowań, to najczęściej czytana jest literatura sensacyjno-kryminalna (24%), popularna (20%), ale też biografie, wspomnienia czy książki historyczne dotyczące XX wieku (19%).
Książki potrafią nie tylko przenieść nas do innego świata, czyjegoś życia, ale także wpłynąć na nasz nastrój i samopoczucie. Podpowiadamy jak dzięki nim pozbyć się i uleczyć te nieprzyjemne nastroje.
Na podłą pogodę
Aura za oknem nas nie rozpieszcza. Temperatura nie za wysoka, a ciągłe opady deszczu, śniegu, a nawet gradu, nie napawają optymizmem. Taka pogodę lubią jednak książki, bo wtedy jest czas by po nie sięgnąć. A jeśli brakuje nam ciepła i słońca, to na pewno zastąpią je książki Gerarda Durrella. I to aż w potrójnej dawce, bo aż 3 tomy cyklu „Trylogia z Korfu”. „Moja rodzina i inne zwierzęta” to pierwsza część, a dwie kolejne to „Moje ptaki zwierzaki i krewni” oraz „Ogród bogów”,
Książka w podróży
Na odosobnienie i namiastkę podróży też mamy coś godnego polecenia. W czasach, kiedy wyjazdy stoją pod znakiem zapytania i są utrudnione, z książką w ręce można się poczuć jakbyśmy byli w drodze do wymarzonego przez nas celu. Na początek, z odrobinę przymrużonym okiem mamy propozycje od Douglasa Adamsa – „Autostopem przez galaktykę”, czyli niesamowite przygody ziemianina Arthura i kosmity o imieniu Ford.
Droga nie zawsze musi być dosłowna, a o takiej życiowej dużo możemy się dowiedzieć z powieści Mariki Krajniewskiej, „Za zakrętem”. Dwie główne bohaterki, Anna i Irina, przechodzą bardzo długą drogę od niezrozumienia, nienawiści poprzez znalezienie wspólnego kompromisu, a wszystko to prowadzi je prosto do przyjaźni.
Lek na tęsknotę
Brak czegoś może mocno doskwierać i powodować, że jest nam smutno, melancholijnie, a posępny humor trudno odegnać. Tak mogą czuć się osoby, które od dawna nie mogły wybrać się do zamkniętego teatru na spektakl czy do sali kinowej na dobry film. Adrianna Rozbicka w swojej książce „Uwertura”, zabiera czytelnika do świata artystów i tancerzy, w której nie brakuje łez, pasji, odwagi i wytrwałości. Emocje prawie jak w najlepszym melodramacie!
PS Na otarcie łez
Za nami kwartał, a to dla wielu oznacza premię… Dla tych, których niestety one ominęły mamy niezawodną klasykę – „Przeminęło z wiatrem”, Margaret Mitchell.