Z worka na półkę

Zabrzańscy bibliotekarze kupili w 2011 roku ponad dziesięć tysięcy woluminów. Ze względu na podniesienie podatku VAT to nieco mniej niż przed rokiem. Książek jednak przybywa coraz więcej bo dużo tytułów pozyskiwanych jest z darów. Zdarzają się rarytasy znalezione dosłownie w worku podrzuconym pod biblioteczne drzwi.
 
– Nawet nie wiemy od kogo, trafiają do nas perełki. Przypadkowo „znaleźliśmy" ciekawy, brakujący w naszych zbiorach drugi tom książki o Księstwie Warszawskim wydany w Warszawie w 1906 roku! – mówi Beata Hoffrichter, kierownik działu gromadzenia zbiorów. – Przynoszone są także ciekawe pozycje literatury klasycznej oraz naukowej. Domyślamy się, że najczęściej pochodzą z likwidowanej a pieczołowicie gromadzonej biblioteki otrzymanej w spadku po dziadkach czy rodzicach.
 
Bibliotekarzom przybywa także czytelników. Ze statystyki wynika, że dziennie ze wszystkich filii korzysta od ośmiuset do tysiąca osób, a samej wypożyczalni centralnej ponad sto. Coraz więcej jest także chętnych z ościennych miast, nie tylko sąsiedniej Rudy Śląskiej czy Gliwic ale nawet z Chorzowa.
 
– Tradycyjnie najchętniej wypożyczaliśmy beletrystykę, kryminały i sen­sacyjną literaturę skandynawską, która od kilku lat jest na topie – mówi Ewa Chuć, kierownik wypożyczalni centralnej. – Ostatnio niezwykle popularne stały się książki z nurtu określanego przez nas jako wampiry czny. Ale także bardzo często sięgamy po literaturę regionalną.
 
Z kart bibliotecznych wynika np., że niezwykle wzrosła poczytność dzieł Horsta Bienka. Jego powieści "brali" nawet… gliwiczanie. Poczytna okazała się w ubiegłym roku także Piąta strona świata Kazimierza Kutza, czy Andrzeja Urbasa Czarne wzgórza (opisywaliśmy ją w naszym letnim konkursie czytelniczym) albo Lajerman Aleksandra Nawareckiego. Do hitu zaliczyć można także słynnego Cholonka Horsta Eckerta. W zabrzańskich zbiorach bibliotecznych jest ich dokładnie 32 sztuki a w ciągu ostatniego miesiąca kupione zostało kolejne nowe nieocenzurowane wydanie, którego udziałowcem jest m.in. gmina Zabrze.
 
Duży wpływ na czytelnictwo mają media promujące jakiś twórców, czy literaturę, albo kreujące okazjonalną modę. Z okazji roku Czesława Miłosza w Zabrzu wzrosła ilość wypożyczonej jego poezji. A 2012 r. ogłoszony rokiem Janusza Korczaka sprawił, że już ustawiła się kolejka po jego biografię. Dotychczas w tej kategorii bestsellerem była autobiografia Danuty Wałęsy. Nieprzerwanie od kilku lat hitem książkowym jest natomiast Eragon Christophera Paolini.
 
– Wbrew pozorom coraz większą popularnością cieszy się także literatura polska – potwierdzają zgodnie Ewa Chuć i Beata Hoffrichter. – Albo po latach sięgamy do czegoś co poznaliśmy w młodości i czytamy na nowo, albo wybieramy nowe pozycje sensacyjne, ale rozgrywające się np. w czasach przedwojennego Wrocławia czy Lwowa. Z tego nurtu nabyliśmy oczekiwane przez zabrzan retro kryminały Marka Krajewskiego czy Zygmunta Miłoszowskiego.
 
Wajrak, Hołownia, Zafon, Larsson, Lackberg, Kava, Akunin… to najczęściej wymieniani przez bibliotekarzy twórcy których dzieła wpisywane są do kartotek wypożyczeń. W Zabrzu doszły w zeszłym roku do tego… prace naukowe potrzebne przybywającym coraz liczniej do Zabrza studentom. Na stronie internetowej biblioteki w Zabrzu można nie tylko wyszukać w zbiorach konkretny tytuł, ale nawet zaproponować instytucji jego kupno. Z tej możliwości także zaczęło korzystać coraz więcej osób.
JAKUB LAZAR