Cyfrowy pędzel

Pojęcie fraktala zostało wprowadzone do matematyki przez francuskiego informatyka i matematyka polskiego pochodzenia Benoita Mandelbrota w latach siedemdziesiątych XX wieku. Teraz używane jest także przez plastyków. Niestety trudno w kilku zdaniach prosto i jasno wytłumaczyć, na czym dokładnie fraktal polega, choć efekt końcowy-wizualny zapiera dech w piersiach. W wielkim uproszczeniu to "dokonywanie specyficznych operacji z ustawianiem odpowiednio dobieranych i różnych parametrów na liczbach zespolonych tworzy nieskończone możliwości generowania grafik". Uff… A tak jeszcze prościej: wykresy obliczeń matematycznych to piękne obrazy, zwane właśnie fraktalami.

– Malowanie odbywa się bez mechanicznej ingerencji cztowieka – mówi
Grzegorz Duplaga, twórca fraktali. – Do tworzenia kształtów nie używa
się kredki, pędzla, pióra czy komputerowej myszki. Grafika powstaje
przez specyficzne układanie wzorów. To cyfry i wyniki dzialań
matematycznych, które jako wykresy pojawiają się w formie kolorowych
punktów. Te zaś potem składają się w specyficzny obraz. Co ciekawe i
charakterystyczne, ukazuje on swoje detale nawet w bardzo dużym
powiększeniu. Można niejako wchodzić w jego wnętrze, a ograniczeniem
podróży jest jedynie pamięć komputera lub rozdzielczość drukarki.
Najlepiej jednak kolorowe fraktale wyglądają jako zdjęcia urywolane w
bardzo tradycyjny sposób.

Grzegorz Duplaga jest z wykształcenia informatykiem. Ukończył w Zabrzu
technikum elektroniczne, a potem w Gliwicach Politechnikę Śląską.
Pracuje przy programach wspierających zarządzanie firmą. Na co dzień ma
do czynienia z analizą danych, cyframi, przetwarzaniem informacji.
Kiedyś pracował jako administrator sieci Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Zabrzu. Teraz w jej murach (czytelnia przy ul. Wyzwolenia 4) pokazuje
w formie wystawy swoje fraktale.

– Matematyczne malowanie zacząłem jeszcze przed studiami. To były czasem
bardzo nieudolne, czarno-biale prace. Wbrew pozorom, nie jest bowiem
latwo tylko za pomocą cyfr i wzorów stworzyć coś pięknego. To wymaga
wyobraźni, praktyki, umiejętności. Trzeba nieźle się natrudzić, bo
komputer nie jest w stanie sam czegoś takiego namalować. Musi być
czlowiek, który poda dane i będzie nad nimi odpowiednio pracowal.

Fraktale wykorzystywane są coraz częściej w różnych grafikach i
reklamach. Specyficzne, fantastyczne kształty pojawiają się już nie
tylko na opakowaniach produktów z dziedziny informatyki czy pomocach
naukowych, ale nawet na lekach. Wkraczają coraz śmielej także do galerii
i to wcale nie tylko tych wirtualnych w sieci.

Duplaga tworzy fraktale dla relaksu. – To taka forma samodoskonalenia
się i samozadowolenia –
mówi rysując wykres kolejnej pracy. – Czasem
muszę bowiem poprawiać efekt końcowy pracy obliczeniowej komputera
zmieniając nieco ustawienia kolorystyczne. To utwierdza mnie w
przekonaniu, że maszyna nigdy nie będzie miala takiego wyczucia estetyki
jak człowiek. Komputer nie prędko, a może nigdy, nie zastąpi nas w
twórczości, choć jak widać może zmienić warsztat pracy artystów.

Ekspozycja fraktali (24 obrazy) czynna będzie w Czytelni MBP w Zabrzu do
końca stycznia, a potem przeniesiona zostanie do Filii nr 20 (pl.
Warszawski 1).

(jak)