Dr Bogdan Józef Głowacki to 90-letni dziś współtwórca Kliniki Neurologii w Zabrzu. W książce „Zapamiętane z życia” opisał swe wspomnienia, jak sam przyznaje, za namową wnuczka, który bada dzieje już nie tylko rodziny, ale i całego rodu.
Wyszła książka wspaniała. „Zachwyciła mnie lekkość pióra autora tych wspomnień. Stronice tego pamiętnika są ciekawsze niż niejeden kryminał…” – pisze na obwolucie dr Andrzej Wojcieszek, inicjator wydania.
Nie przesadza. Czytając książkę, poznamy młodzieńca, który ciężko ranny w powstaniu warszawskim ledwo uszedł z życiem, który wybiera zawód lekarza, bo w tamtych nieludzkich czasach wydaje mu się ludzki właśnie. Poznajemy też kogoś skromnego i z wielkim poczuciem humoru. „Od adiunkta wymagano doktoratu” – wspomina. Chcąc nie chcąc, zabrał się do pisania o rwie kulszowej. Na rozprawie praca spotkała się z uznaniem profesorów, ale autor podejrzewa do dziś, że tylko dlatego, bo im samym dokuczały wtedy bóle korzonków.
Skromne początki poradni przy Klinice Neurologii też są okazją do śmiechu. Mieściła się w maleńkim domku ogrodnika. Na parterze był skład narzędzi, a na pięterko wiodły strome schody budzące lęk u pacjentów. Ten, który te schody sforsował, dawał tym samym lekarzom świadectwo, że wcale nie jest chory!
Bitych trzysta stron to właśnie takie wspomnienia. Wczoraj na spotkaniu autorskim ktoś zapytał doktora: – Jak to zrobić, żeby tyle ze swojego życia zapamiętać?
– Nie wiem – odpowiedział – sam większość zapomniałem.
Dr Bogdan Józef Głowacki „Zapamiętane z życia”, Wydawnictwo Okno Print Zabrze 2013