Zabrzańska biblioteka kupuje i publikuje tradycyjne książki. Jeszcze nie czas na masowe e-booki
– Nasza seria poświęcona dzielnicom miasta to ewenement na skalę krajową, gdyż jej autorami są praktycznie sami mieszkańcy – mówi Tomasz lwasiów, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zabrzu. – My jesteśmy wydawcą, dobór tematyki i teksty to właściwie rola lokatorów poszczególnych dzielnic. Właśnie ukazuje się trzeci tom.
Cykl rozpoczął wydany trzy lata temu album Nasze Kończyce, dwa lata temu ukazała się Nasza Rokitnica. Jutro (21 marca, godz. 17) w restauracji Beskid przy ul. Bytomskiej w Biskupicach odbędzie się promocja trzeciej części – Nasze Biskupice. Książka jest zwieńczeniem obchodów 770-lecia tej najstarszej dzielnicy miasta. Opisuje nie tylko ważne dzieje, ale i codzienność.
– Bo to nie jest trudna do przebrnięcia praca naukowo-historyczna. Każdy z albumów jest bogato ilustrowany m.in. także dzięki pamiątkom mieszkańców – opisuje publikację Iwasiów: – I oczywiście zachowano ten sam styl i układ graficzny zastosowany w poprzednich częściach. Nie tylko zatem niesie ze sobą wiele interesujących informacji pisanych, ale także wizualnych. Warto ją mieć w swojej domowej bibliotece.
Publikacja dowodzi, że kondycja zabrzańskiej książnicy – wbrew potocznej opinii, że czytelnictwo spada – jest całkiem dobra. W zabrzańskiej bibliotece zarejestrowanych jest około 30 tysięcy czytelników, którzy wypożyczają około 250 tysięcy książek rocznie. Gdy odliczyć niedziele i święta, to wychodzi, że dziennie w Zabrzu wypożycza się tysiąc pozycji! Ilość ta od kilku lat jest niezmienna (był czas kiedy nieznacznie spadła). Czy tak dobry wynik to efekt wysokich cen nowych książek w księgarniach?
– Wpływ na to ma wiele czynników, zależnych także od regionu kraju – stara się tłumaczyć Iwasiów. – Wbrew pozorom jednak cena nowych książek, która w porównaniu z innymi dobrami materialnymi czy kultury (porównajmy książki choćby z biletem do kina!), nie jest wysoka i nie gra tak ważnej roli. Kto poluje na „nowość”, ten i tak ją kupi. To raczej my możemy mieć ze względu na cenę kłopot z jej kupnem do zbiorów bibliotecznych. Nasza siła tkwi nie w nowościach, ale w bogactwie i szerokiej tematyce. No i łatwym prostym dostępie do zasobów.
Zabrzańska biblioteka oferuje skatalogowany i skomputeryzowany dostęp do zbiorów bezpośrednio z każdego domowego komputera (by z niego korzystać nie trzeba być zarejestrowanym czytelnikiem). Powstaje także, co również będzie gratką nie tylko dla klientów biblioteki, kartoteka miasta Zabrza obejmująca wszystkie publikacje o mieście. Są w niej także katalogowane cyfrową metodą informacje z lokalnych gazet.
– Z GŁOSem jest najgorzej, bo działa od 57 lat i mamy w związku z tym najwięcej pracy – żartuje Iwasiów.
A co czytamy najchętniej? Niezmiennie kryminały, literaturę sensacyjną i romanse. Ostatnio zaś niezwykle popularne – to ogólnokrajowy trend – stały się reportaże i tematyka polityczna. Chwilowo zaś modne są pozycje reklamowane w sieci, prasie i innych mediach. – Dużą siłę oddziaływania ma telewizja – mówi Iwasiów. – Ona także podobnie jak Internet wpływa na – ogólne trendy czytelnictwa w Polsce. Ale nie tylko. Bo na to „co” i ostatnio także „jak” czytamy ogromny wpływ mają nowe technologie. Jeśli nadal w tak szybkim tempie rozwijać się będzie Internet i będzie rosła popularność tabletów, to być może papierowe książki zupełnie znikną. Nie już, nie nagle, ale dla kolejnego pokolenia tradycyjna książka, to być może będzie tak jak dla dzisiejszego melomana winylowa płyta?
W zabrzańskiej bibliotece ciągle rośnie np. popularność książki mówionej, czyli audio-booka, którą można słuchać w domu, choćby podczas nudnych prac porządkowych, czy w samochodzie w czasie dojazdu do pracy. Są one już nawet wprowadzane do eksperymentalnych wypożyczalni w internetowej sieci. Trwają także prace nad masowym udostępnianiem e-booków, czyli książek w postaci cyfrowej do czytania na ekranie komputera lub przenośnego tableta, ewentualnie drukowania w domu. Póki co jednak papierowa książka jest w wielu wypadkach nie do przecenienia i nie do zastąpienia. I takie publikacje zabrzańska książnica nie tylko dla swoich czytelników kupuje, ale otrzymuje… od nich! Duża część zasobów to bowiem dary przynoszone „przez nich dla innych”. Taka zresztą m.in. idea powszechnej dostępności i dzielenia się wiedzą przyświeca działalności każdej bibliotece. Stąd też pomysł na cykl książek o dzielnicach Zabrza, który tworzą mieszkańcy, czytelnicy i biblioteka, która jak się okazuje nie tylko wypożycza, ale i wydaje niezwykle interesujące pozycje. (laz)