W czwartek – 23 maja br. – naszą bibliotekę odwiedziła „torreadorka”, pogromczyni językowych byków, autorka cudownych książek dla dzieci Agnieszka Frączek. Spotkała się z dziećmi, a także rodzicami, by o nich opowiedzieć. I o swoich dziesięciu kotach też;)
Agnieszka Frączek jest doktorem habilitowanym językoznawstwa, germanistką i leksykografem. Swoją fascynację językiem, jego różnorodnością, możliwością zabawy słowami i wyrażeniami dzieli się z najmłodszymi, popularyzując wiedzę o współczesnej polszczyźnie. Napisała książeczki m.in. o homonimach („Kanapka i innych wierszy kapka”) i homofonach („Jedna literka, a zmiana wielka”) czy przysłowiach („Gdzie przy słowie jest przysłowie”). W wierszach opowiada o kulturze słowa i rozprawia się z błędami językowymi („Byk jak byk”, „Złap byka za rogi”). Jest laureatką nagrody Edukacja 2008, wyróżnienia Duży Dong przyznawanego przez Polską Sekcję IBBY oraz nagrody im. Marii Weryho-Radziwiłłowicz.
Pierwsze, poranne spotkanie z Panią Agnieszką miało miejsce w filii nr 15 MBP w Zabrzu-Helence. Z humorem i swadą opowiadała zebranym tam uczniom o poprawnej polszczyźnie oraz błędach, które najczęściej spotykamy, a także sami popełniamy. Było m.in. o „wziąść” zamiast prawidłowego wziąć, „poszłem” w miejsce poszedłem, jak też o tym, że żyjemy w roku dwa tysiące dziewiętnastym, a nie „dwutysięcznym dziewiętnastym”. Swoją gawędę autorka okrasiła zabawnymi wierszami, dzięki którym dzieci z pewnością zapamiętały, jakich „byków” unikać.
Spotkanie odbyło się w ramach projektu „To lubię. Bibliotekarze dzielą się pasjami” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Po raz drugi Agnieszka Frączek spotkała się z zabrzanami po południu w filii nr 11 naszej biblioteki. To spotkanie miało charakter otwarty, a wzięli w nim udział rodzice z dziećmi w wieku przedszkolnym. Pani Agnieszka zachęcała dorosłych do czytania dzieciom jak najwięcej i jak najwcześniej, aby „złapały bakcyl” i później same sięgały po wartościowe książki. Maluchom autorka przeczytała kilka swoich zabawnych wierszyków, w których latały hipopotamy, a słoń rósł w doniczce na balkonie. Nie ma to jak nieposkromiona wyobraźnia! Aha, nie zabrakło też oczywiście kotów, których Pani Agnieszka jest prawdziwą wielbicielką.