Jagoda Barchańska prowadzi w Zabrzu „mobilne studio fotograficzne”. – Nie mam stałej siedziby, biura czy atelier, bo mnie na nie nie stać – mówi. – Fotografia to dla mnie pasja, hobby i poniekąd zawód, ale na zabrzańskim rynku nie zdołałabym się z niej utrzymać. Robię zatem także inne rzeczy: jestem m.in. animatorem, czyli osobą organizującą i prowadzącą wszelkiego rodzaju uroczystości czy zabawy dla dzieci.
Tematyka dziecięca gości także na jej zdjęciach. Przekonać się o tym można odwiedzając filię nr 19 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zabrzu przy ul. Sobieskiego 31 – tam czynna jest jej wystawa. – Fotografia to cud pozwalający zatrzymać czas. Dziecko nie zawsze jest dzieckiem, rośnie, rozwija się, aż pewnego dnia bierzemy do rąk zdjęcie i uświadamiamy sobie, że to uśmiechnięte niemowlę, to już teraz uczeń z tornistrem. Czas zabawy i beztroski mija. Każda chwila, którą udało się uchwycić jest bezcennym skarbem.
Jagoda Barchańska dla podkreślenia tych słów na plakacie ekspozycji umieściła zdjęcie swego 8-letniego syna Filipa. Zaczęła go fotografować, gdy był oseskiem, ale swą pasją zaraziła się dużo wcześniej. Magię z obiektywem i filmem analogowym ukazał jej pradziadek. – Nosił mnie na rękach i robił zdjęcia. Ja tego już nie pamiętam, ale czuję to… On zaraził sztuką i plastyką. Studiowałam w Gliwicach na Politechnice Śląskiej architekturę, potem ukończyłam Studium Fotograficzne w Katowicach i z zawodu jestem fototechnikiem. (j)