Bartłomiej Mordyński z Gimnazjum nr 25, w miejskim konkursie ortograficznym wziął udział po raz trzeci. I tym razem wygrał.
Do finału, który odbył się w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej,
zakwalifikowało się dziesięciu uczestników uczniów zabrzańskich
gimnazjów. Żaden z nich oczywiście nie robił tak prostych błędów, jak
my w tytule. – ba, wszyscy pisali dużo trudniejsze teksty, takie jak
choćby finałowe zdanie: rozchichotana raciborzanka na szczycie Hrubego
Wierchu. W eliminacjach musieli także wykazać się umiejętnością
posługiwania słownikiem. Ale, jak się okazuje, ortografii można nauczyć
się nie tylko z leksykonów.
– Dużo czytam gazet… sportowych – przyznaje Mordyński. – Oczywiście
uczyłem się także reguł i wyjątków z podręczników, ale sądzę, że
głównie łatwość pisania pozyskałem właśnie dzięki lekturze prasy.
Laureatami dyktanda zostali także Aleksandra Lipina i Michał Lazar
(obydwoje z Gimnazjum Katolickiego), Estera Kaczmarek (Gimnazjum nr 24)
i Natalia Kapuśniak (Gimnazjum 17). Jury, któremu przewodniczyła
Elżbieta Mateja przyznała im nagrody książkowe: słowniki
i.encyklopedie. (jak)
zakwalifikowało się dziesięciu uczestników uczniów zabrzańskich
gimnazjów. Żaden z nich oczywiście nie robił tak prostych błędów, jak
my w tytule. – ba, wszyscy pisali dużo trudniejsze teksty, takie jak
choćby finałowe zdanie: rozchichotana raciborzanka na szczycie Hrubego
Wierchu. W eliminacjach musieli także wykazać się umiejętnością
posługiwania słownikiem. Ale, jak się okazuje, ortografii można nauczyć
się nie tylko z leksykonów.
– Dużo czytam gazet… sportowych – przyznaje Mordyński. – Oczywiście
uczyłem się także reguł i wyjątków z podręczników, ale sądzę, że
głównie łatwość pisania pozyskałem właśnie dzięki lekturze prasy.
Laureatami dyktanda zostali także Aleksandra Lipina i Michał Lazar
(obydwoje z Gimnazjum Katolickiego), Estera Kaczmarek (Gimnazjum nr 24)
i Natalia Kapuśniak (Gimnazjum 17). Jury, któremu przewodniczyła
Elżbieta Mateja przyznała im nagrody książkowe: słowniki
i.encyklopedie. (jak)