Był skromny, nie lubił rozgłosu ani oficjalnych przyjęć – tak o Rudolfie Weiglu, wynalazcy szczepionki przeciw tyfusowi mówiła na spotkaniu z mieszkańcami w Miejskiej bibliotece Publicznej jego wnuczka, zabrzanka, psycholog Krystyna Weigl-Albert. – Pamiętam go jako takiego ciepłego dziadka, który opowiadał o swoich niezwykłych podróżach i pasjach. Był z zamiłowania przyrodnikiem, wakacje spędzał z rodziną w odludnej wsi w Karpatach. Tam badał florę i faunę, wędkował i oddawał się łucznictwu. Dopiero dużo później, gdy dorosłam, dotarło do mnie, iż był wielkim naukowcem i wielkim człowiekiem. I jak wiele dramatów przeżył… Kontynuuj czytanie Nasz Schindler