Najprostsze rozwiązania są czasem najlepsze, lecz droga do nich może być bardzo skomplikowana – tym mottem kieruje się Robert Moric, fotografik i miłośnik przyrody.
– Pierwsze zdjęcia robiłem już jako dziecko. Miałem aparat fotograficzny Smiena. W ten sposób uwieczniałem wydarzenia ze swojego życia – wakacje i spotkania rodzinne. Obecnie, w dobie fotografii cyfrowej, mam większe możliwości ukazania otaczającego świata. Zdecydowana większość zdjęć powstała w czasie spacerów z moim czworonożnym przyjacielem oraz podczas wspólnych wędrówek z żoną po ulubionych górach – opowiada Robert Moric.
Za pośrednictwem obiektywu pokazuje bogactwo form, kształtów i barw otaczającej przyrody. – Chcę, żeby ludzie choć na chwilę zapomnieli o kłopotach i troskach życia, aby za pośrednictwem moich zdjęć dostrzegli piękno. Nie trzeba wyruszać w daleką podróż, by zobaczyć wokół magię. Chociażby to zdjęcie pająka…Wisiał sobie na swej pajęczej nici na klatce schodowej – opisuje zabrzanin.
Jego marzenie? Pojechać do Kanady i zobaczyć urokliwe miejsca tego zakątka świata.
Wystawę fotograficzną Roberta Morica, związanego z Grupą 18-Obsydian, można zobaczyć w Galerii Ratuszowej Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zabrzu – Biskupicach. (bar)